wtorek, 9 lipca 2013

Rozdział IV.

                   Ile szczęścia może dać jedna chmura na niebie?

   Szła pewnym krokiem. Mijała wielu bardzo zagubionych w świecie ludzi. Doszła do wniosku,że sama  zgubiła się w swoim życiu i nie umie nijak znaleźć drogi,która pozwoliłaby jej wieść spokojne, ułożone życie młodej dziewczyny.
 Ciągle zastanawiała się skąd weźmie pieniądze na spłatę ojcowego długu. Wiedziała,że jest zmuszona pomóc matce. Zastanawiało ją jedynie to, czym zajmował się jej tata przed śmiercią. To zupełnie nie dawało jej spokoju.
   Zabrała swoją siostrę Nicole od koleżanki. Dziewczynka nie chciała opuszczać rówieśniczki,więc Vicki podeszła ją sposobem i obiecała jej duże lody czekoladowe,które mała tak uwielbiała.
   Victoria czasem chciała wrócić do dziecięcego wieku, w którym wszystko wydawało się prostsze. W którym człowiek cieszył się z każdej, nawet najmniejszej błahostki. Marzyła o tym by kiedyś móc się  uśmiechać do wszystkich bez powodu. Chciałaby,żeby jej życie było chociaż w połowie tak pocieszne jak ta niewielka istota wędrująca ku jej boku. 

   Upał czasami był nie do zniesienia.Słońce grzało bardzo mocno na Dortmund. Ludzie,którzy kończyli pracę najczęściej chronili się w klimatyzowanych kawiarniach lub cukierniach. 
   Dziewczyny właśnie weszły do jednego z takowych lokali. Mała Nicole zasiadła przy stoliku,a Vicki poszła zamówić lody.
   -Proszę księżniczko.-podała dziewczynce salaterkę z ulubionym deserem.-Smacznego!
   -Dziękuje.-wyszczerzyła się do siostry,powodując tym samym uśmiech na jej twarzy.
Obie zajadały się pysznymi lodami i rozmawiały o różnych pierdółkach. Mimo,że Victoria śmiała się razem z młodszą siostrą, wcale nie była szczęśliwa. Cały czas myślała o tym, gdzie i w jaki sposób może zarobić pieniądze na spłatę długu.

 W pewnym momencie spostrzegła znajomą twarz. Ujrzała osobę,której mało co nie zabiła. Do kawiarni, w towarzystwie niższego i okrąglejszego na twarzy mężczyzny, wszedł Marco. Ten sam Marco, w którym kocha się Megan. Victoria uśmiechnęła się pod nosem i kontynuowała rozmowę z Nicole. W sumie, trochę ruszało ją sumienie...Może mogłaby do niego podejść, przeprosić...
   -Po co mam go przepraszać...niech lepiej sam uważa.Ja nic nie zrobiłam ..-tłumaczyła sobie w myślach.-Mógłby moje przeprosiny inaczej zinterpretować, na co mi kolejny kłopot?-myślała.


                                                           *




  Jego przyjacielowi nagle zachciało się lodów z bitą śmietaną. Mario naprawdę był jak dziecko i chcąc nie chcąc Marco musiał pójść z nim do kawiarni. Blondyn jednak ucieszył się, gdy przy jednym ze stolików ujrzał śliczną blondynkę,o której opowiadał Gotze'mu. Pomyślał,że do niej zagada, lecz na początek musi pokazać ją swojemu kompanowi.
   -Mario! Mario!-zaczął szturchać go łokciem.-Słyszysz?
   -Co jest?-spytał rozkojarzony piłkarz.
   -Spójrz na ten stolik przy oknie.-szeptał mu.
   -No i ?-wzruszył ramionami.-Jakaś dziewczynka i całkiem ładna ...mmm piękność.-wytrzeszczył oczy.
    -No właśnie!  To ta piękność!-powiedział podekscytowany.-To ona chciała mnie zabić!
   -Oj głupolu.-zaśmiał się Mario.-Idź zagadaj...
   -Weź, jestem z Tobą, skompromitujesz mnie!
   -Coś sugerujesz?
   -Nie, skąd.-prychnął rozbawiony.-Idę!
Blondyn przemieszczał się między stolikami. Szedł wprost na wcześniej już poznaną dziewczynę,która spodobała mu się od samego początku ich znajomości. Niestety na jego drodze pojawiło się jakże bezczelne krzesło,które bezlitośnie podłożyło mu ,,haka'' pod nogi. Biedny potknął się i mało co nie wylądował na podłodze. Ku jego szczęściu, Vickotria zajęta była rozmową i wygłupami z siostrą i nie dostrzegła ślamazarnej postawy Reusa.
   -Hej.-przywitał się z nią, gdy w końcu dotarł do jej stolika.

   -O hej.-odpowiedziała zmieszana jego obecnością.
   -Znowu się spotykamy...-mruknął lekko speszony.
   -Na szczęście w lepszych okolicznościach.-uśmiechnęła się.-Przepraszam...głupio wyszło.

   -Nie masz za co, przecież żyje.-zaśmiał się cicho.-Lubisz jeździć na takich maszynach?
   -Kocham.-uśmiechnęła się.-To moja pasja.
   -Super! Na pewno się nie nudzisz. Jesteś odważna...
   -Mama mi to powtarza...Ciągle mówi ,,to może się źle skończyć...''.-zacytowała rodzicielkę.-Ale mnie to nie rusza...
   -Martwi się o Ciebie, to zrozumiałe...
   -Mhm...możliwe.-westchnęła.-Zupełnie zapomniałam! Jestem Victoria..
   -Piękne imię.-stwierdził uśmiechnięty.-Ja jestem Marco.
   -Miło mi.-uśmiechnęła się.-A to jest moja siostra Nicole.-pogłaskała dziewczynkę po włoskach.
   -Ooo jakaś Ty słodka.-uśmiechnął się do małej.-Wasza mama to chyba ładna kobieta...
   -Czemu tak sądzisz?
   -Ma śliczne córki.
    -Oj tam...-Vicki się zmieszała i spuściła wzrok.
   -Vicktoria!-odezwała się Nicole.-Ja chcę do domu...
   -Już idziemy.-dziewczyna wstała z miejsca.
   -Dasz mi swój numer?-zapytał z nadzieją Reus.

   -Dobrze.-uśmiechnęła się i niepewnie zapisała mu numer w jego smartphonie.-To cześć!
   -Hej...mam nadzieję,że się jeszcze spotkamy.



 ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Witam serdecznie!
Drogie czytelniczki...
Jak już wiecie, teraz ja będę prowadziła tego bloga.
Mam nadzieję,że nadal będziecie czytały to opowiadanie. Monika, po prostu straciła wenę i poprosiła mnie o kontynuacje...mam nadzieję,że podołam.
Rozdziały będę dodawała raz w tygodniu, o ile oczywiście nie opuści mnie wena.
Ten rozdział dodaje by zadać wam kluczowe pytanie ....
Będziecie czytały kontynuacje opowiadania Moniki Goetze ?


Proszę o komentarze z odpowiedziami :)
Pozdrawiam Izaa TarnoŚ.


15 komentarzy:

  1. OMOMOMOMOM <3
    Świetne <3
    Dopiero teraz odnalazłam to opowiadanie, a już się zakochałam <3
    Pewnie, że będę czytała! ;D
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę czytać, na pewno to jedno z moich ulubionych opowiadań, więc tego od tak nie zostawię ;)
    Fajnie, że poznali się w normalny sposób :D
    Czekam na kolejny ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też będę czytać :)
    Fajnie, że Marco i Victoria się spotkali :D
    Czekam na kolejny rozdział ;)
    Serdecznie zapraszam na mojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście, że będę czytała.
    Obydwie jesteście znakomitymi blogerkami, więc opowiadanie w wykonaniu Moniki czy Ciebie mimo wszystko musi być genialne.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja napewno bede czytac nie moge doczekac sie nastepnego
    Pozdrowienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. No pewnie , że będę czytała :d
    Czekam na nexta ; *

    OdpowiedzUsuń
  7. Pewnie że będę czytać <3
    Świetne jest te opowiadanie!
    Cudowny rozdział, mam nadzieję że ich znajomość będzie się rozwijać :>
    Czekam na nn!
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Oczywiście że będę czytała!
    Och ten Mario...duże dziecko :)
    Czekam na kolejny ! Przy okazji zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow. Super! moim skromnym zdaniem Ty bedziesz rownie swietnie prowadzic tego bloga co poprzednia bloggerka. rozdzial swietny. Mario duzy dzieciak!;d Wiki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdział <3
    Zaciekawiło mnie to opowiadanie ;3
    Zapraszam do siebie ---> http://footballforever12.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Zostałaś nominowana do Liebster Award :)
    Szczegóły u mnie na http://zagubionawswoimswiecie.blogspot.com/p/liebster.html
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nominowałam cię do Liebster Award! ;)
    Pytania u mnie na blogu:
    http://wiezienswojegotalentu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. oczywiscie, że tak :)


    Zostałaś nominowana do Liebster Awadr :) Więcej informacji tu : http://to-co-kocham-bvb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. świetny, będę czytać! :)
    czekam na następny, pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + zostałaś nominowana do Liebster Awards ;)
      więcej info tu : http://milosc-ktora-nigdy-nie-zgasnie.blogspot.com/2013/07/liebster-award.html

      Usuń